Kruder Kruder
62
BLOG

Dobre samopoczucie Sarkozy'ego polską racją stanu

Kruder Kruder Polityka Obserwuj notkę 19

 Nasze portale internetowe doniosły wczoraj, że zachodnia prasa grzmi na prezydenta Kaczyńskiego. Podobno „Le Monde” napisał, że Kaczyński „postanowił zepsuć Francuzom święto” (z objęcia przewodnictwa w UE – przyp. autor), a hiszpański „El Pais” że odmowa podpisania to „cios we francuskiego prezydenta Sarkozy’ego”. Dalej dużo więcej w tym tonie. Większość tych relacji łączy jedno: - żadna z nich nie odnosi się do argumentacji prezydenta Kaczyńskiego, że procedura ratyfikacji Traktatu została zakończona, dlatego że jedno z państw go odrzuciło, czyli nie udało się osiągnąć koniecznej zasady jednomyślności. Nikt nie wspomina także o tym, że prezydent Polski zauważa, że Polska jako kraj słaby nie może dopuścić do tego, że słabszego partnera przymusza się do akceptacji jakichś rozwiązań, bo jeśli się na to zgodzi to wkrótce sama padnie ofiarą takiego przymusu („raz złamana zasada jednomyślności oznacza, że jej już nigdy nie będzie”).

 Również w Polsce rozpętała się burza wokół wypowiedzi prezydenta. Niemal natychmiast konferencję prasową zwołał Wojciech Olejniczak z SLD, który jak zwykle z wyraźnie zmarszczonym czołem od wysiłku formułowania własnych myśli w słowa, oznajmił, że zgłasza projekt uchwały do marszałka sejmu, w której wezwie prezydenta do ratyfikacji Traktatu. Argumentacja oczywiście ta sama, czyli prezydent nie chce podpisać tego, co sam wynegocjował. Oczywiście żadnego słowa na temat argumentów prezydenta. Za Olejniczakiem pospieszył Zbigniew Chlebowski, który również oznajmił, że prezydent nie chce podpisać tego co sam wynegocjował, dlatego PO i PSL również zgłoszą swój projekt uchwały z odezwą do prezydenta. Przy tej okazji słowem się nie odniósł do tego co powiedział prezydent i do zagrożenia dla naszego kraju jakie wyartykułował.

 Na naszym Salonie sprawa również odbiła się echem. Na blogu Lubicza ukazał się tekst „Uczta sępów” (http://lubicz.salon24.pl/82115,index.html)potępiający prezydenta i wpisujący się w linię „wynegocjował a teraz nie chce podpisać”. Na uwagę w tym wpisie zasługuje kuriozalne zdanie: „Wracając do Polski, stanowisko pana Prezydenta RP wobec ratyfikacji Traktatu, jest politycznym policzkiem dla Sarkozy'ego i jest z punktu widzenia polskiej polityki zagranicznej i polskiej racji stanu bez sensu.”. Oto mamy ostateczny argument – stanowisko polskiego prezydenta jest „bez sensu”. Na dodatek jeszcze zepsuliśmy humor prezydentowi Francji. Całkowita kompromitacja Polski. W sukurs Lubiczowi spieszy niezrównany profesor Sadurski, który raczy nas komentarzem pod jego wpisem (http://lubicz.salon24.pl/82115,index.html#comment_1202853). Oczywiście jak na profesora przystało, nie zająknął się słowem o argumentacji polskiej głowy państwa i powtarza jak echo słowa z Madrytu, Paryża i Berlina. - „wynegocjował, podpisał i nie ma odwrotu”. Trzeba ratyfikować nawet jak Traktat nie uzyskał jednomyślności wszystkich partnerów (chociaż wydarzenia ostatnich dni pokazują, że to niewłaściwe słowo) w Unii Europejskiej i basta.  Zresztą profesor zapowiada, że już pichci artykuł na ten temat. Oczywiście wg. medialnej tezy, że prezydent nie popiera Traktatu.

Prezydent Lech Kaczyński wstrzymując ratyfikację niewiele ryzykuje. Irlandczycy w końcu zmienią zdanie i w powtórnym referendum powiedzą tak. Reakcje partnerów z UE są również łatwe do przewidzenia – będziemy traktowani metodą kija i marchewki. Na razie są kije, ale zaraz przyjdzie czas na marchewkę. Zresztą w zaciszu gabinetów moglibyśmy sami coś zasugerować korzystając z tego, że Unii przewodzi obecnie „człowiek nr 2” UE, czyli prezydent Francji. Moglibyśmy np.: poprosić go, żeby porozmawiał z „człowiekiem nr 1” na temat np.: Gazociągu Północnego. Może Angela zechciałaby jeszcze raz przemyśleć sprawę w zamian za podpis na Traktacie?  Posunięcie odważne i ryzykowne, ale probować zawsze warto.

Pytanie tylko czy unijni przywódcy nie będą woleli poczekać, aż Polacy sami załatwią się, własnymi rękami. Wszak politycy SLD, PO i PSL nie chcą czekać na żadną marchewkę i już ochoczo przejęli kije, które spadły na nas z za Odry i ochoczo okładają polskiego prezydenta, zupełnie nie bacząc na polską rację stanu.

Kruder
O mnie Kruder

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka